Pstre Kropki

bo warto czasem niejedną kropkę postawić ;)

Pierwszy trening Chodakowskiej już za mną

By 20:09


Dzisiaj wreszcie się zmobilizowałam i wykonałam pierwszy trening w domu. Udowodniłam tym samym sobie, że nie trzeba mieć nie wiadomo jakiego sprzętu i full miejsca w pokoju, by wykonać kilka ćwiczeń. To dobry początek, pierwszy krok ku zmianom, które sobie założyłam i mam nadzieję, że pójdzie mi nieźle. W poprzedniej notce wspomniałam, że zapisałam się na zumbę - to mnie dodatkowo zmobilizuje do podniesienia tyłka z kanapy, tym bardziej, że ćwiczyć trzeba minimum 3 razy w tygodniu. Nie wiem, jak to się ma do Skalpela, który wykonałam i będę się go na razie trzymać, bo to też trzeba wykonywać 3 razy na tydzień. Ale do rzeczy, jestem z siebie niesamowicie dumna, bo wytrzymałam do końca, czyli całe 40 minut. Przedtem zrobiłam trening cardio (baaardzo byłam po tym wyczerpana), który trwał 10 minut, a następnie 15 minut zumby dla początkujących. Potem wzięłam się za Skalpel.

Konkretnie, skalpel wzmacnia mięśnie brzucha i trzeba się ciągle pilnować (co dzięki uprzejmości Ewki nie jest takie trudne), by napinać brzuch. Ćwiczymy wszystko: plecy, ramiona, nogi, pośladki, łydki i wspomniane mięśnie brzucha, także te boczne.

Uważam, że Skalpel to najlepsze, co powstało w kwestii treningów - nie wyczerpuje nas AŻ tak bardzo, bo po wyczerpującym cardio miałam jeszcze siły na to. Trzeba pilnować oddechu, ale dzięki podpowiedziom Ewki "wdech, wydech" udaje się to osiągnąć z powodzeniem. Gdybym ćwiczyła sama, pewnie zapomniałabym o kontroli oddechu i szybko bym się zmęczyła. A nie o to chodzi.


Co jest poza tym ważne? To, aby wykonywać ćwiczenia w swoim tempie pamiętając o napiętym brzuchu. Bez tego trening nie jest skuteczny i szkoda naszego czasu i wysiłku. Lepiej wykonywać coś wolniej, niż szybko i byle jak. Wiadomo, że Chodakowska jest doświadczoną trenerką i pewne rzeczy przychodzą jej z łatwością, a nam już niekoniecznie. Z każdym odbytym treningiem będzie nam łatwiej. Trening pozwala nie tylko spalić tłuszcz i pozbyć się toksyn z organizmu, ale również ujędrnić ciało, zlikwidować celulit, wydłużyć i wysmuklić sylwetkę. 
Czasem mamy do czynienia z treningami, które w miejsce tłuszczu robią nam mięśnie, co sprawia, że prawie wcale nie chudniemy, tak jest w słynnej Szóstce Weidera. Skalpel jest pod tym względem inny, nie dość, że mamy bardzo dobrą rozgrzewkę na początku, to jeszcze trening utrzymany jest w średnim tempie i nawet ktoś bez kondycji powinien sobie poradzić. Pod koniec, oczywiście, parę ćwiczeń na rozciąganie.

Wiem, jak trudno jest się ruszyć z kanapy, ale Skalpel poprawił mi nastrój i bardzo żałowałam, że się nie wzięłam za niego wcześniej. Endorfiny naprawdę szybują w górę! No więc nie czekajcie i sięgnijcie po Skalpel, grunt to się nie zniechęcać ;).



GRZECHY I GRZESZKI ŻYWIENIOWE:

wczoraj - bułka z papryką, szynką i pomidorem za 4 zł kupiona w sklepiku /taki średni grzech, ale likwiduję pieczywo w swojej diecie. Bułka co prawda była razowa ze słonecznikiem, ale słyszałam, że też ma dużo kcal. Kupiłam ją między zajęciami/
wczoraj - mini pizza WIELKI GRZECH, przez który zakatowałam się dzisiaj na treningu :-). Cóż, stare przyzwyczajenia dały o sobie znać...
dzisiaj - jeden cukierek typu trufel - tego się wstydzę mniej, niż poprzedniego grzeszku. Jeden cukierek nikomu nie zaszkodził, a mam nadzieję, że już go spaliłam. ;)

SUKCESY ŻYWIENIOWE

dzisiaj - nie zjadłam po 19
wczoraj - pierś z kurczaka z papryką i pieczarkami

You Might Also Like

1 komentarze